Kwiatowe literki - glina samoutwardzalna i akwarele

Cudownie, że naszą twórczość możemy wyrażać za pomocą różnych technik. Co więcej, często można te techniki ze sobą łączyć! Tak o to powstał mix moich dwóch ulubionych, sztandarowych mediów - gliny samoutwardzalnej i akwareli. Nie sądziłam, że w jakiś sposób wykorzystam akwarele do malowania gliny, ale właściwie, czemu nie?


Malowanie akwarelami na literkach z gliny podpatrzyłam na pintereście i choć nie jest to mój autorski pomysł, postanowiłam go wypróbować i trochę zmodyfikować na własne potrzeby. Przeszukałam internet w poszukiwaniu odpowiednich foremek do mojego projektu. Z początku zależało mi, aby były metalowe, ale odnalazłam jedynie wykrojniki do ciasta o bardzo małych rozmiarach (do wykonywania napisów na torty). Na aliexpress też nie znalazłam nic ciekawego, z resztą w obecnej sytuacji przesyłka dotarłaby z dużym opóźnieniem. Na szczęście na allegro natrafiłam na zestaw plastikowych foremek do mas plastycznych firmy Jovi, które idelanie spełniały moje wymagania. Są odpowiednich rozmiarów (ok 5 cm), mają ładny kształt literek, a co równie ważne kosztują od 12-15 zł! Są również formeki w kształcie cyferek lub zwierzątek, więc możemy wykorzystać je również podczas zabawy z dziećmi. Nie jest to post sponsorowany, po prostu dzielę się z Wami moim odkryciem!

 FOREMKI LITERKI JOVI - 7406703621 - oficjalne archiwum Allegro

  Co będzie potrzebne?

- glina samoutwardzalna
- wałek
- foremki literek
- folia
- papier ścierny
- ew. ołówek lub słomka do zrobienia dziurek
- akwarele


Do wykonania literek wybrałam glinę KERA plast firmy Koh-i-noor - łatwo się ją modeluje, z wałkowaniem raczej nie ma problemu (choć trzeba było często ją przesuwać, bo przyklejała się do stołu), nie musiałam też dodać ani grama wody do jej urabiania.
 

Glinę rozwałkowałam niezbyt grubo - nie mogła być wyższa niż same literki. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona łatwością, z jaką używa się formek Jovi - łatwo wchodzą w glinę, a dzięki ich giętkości bez problemu można wyciągnąć literkę z foremki.




W zestawie zamieszczone są dwa wykrojniki, które służą do wykonania literek z "dziurkami" w środku. Z początku źle ich używałam, bo starałam się zrobić nimi dziurki, jednak nie wyglądało to za pięknie. Dopiero potem wpadłam na to, że trzeba docisnąć glinę delikatnie, jak pieczątką.
 
 
Są nawet oznaczenia, które kształty pasują do których literek! 




Jeśli chcemy, zrobić dziurkę na sznurek, to teraz jest na to idealny moment. Po skończonym wykrawaniu literki zostawiamy do wyschnięcia. Ułożyłam je wierzchem na dół, ponieważ w trakcie wysychania mogą się ciut podwinąć do góry. Mniejsze niedoskonałości można po wyschnięciu wyrównać papierem ściernym, musimy tylko zadbać, aby literki były równe i proste.



Gdy glina wyschnie i wyrównamy literki papierem ściernym, możemy zabrać się za malowanie. Wykorzystałam swoje akwarele, którymi maluję na co dzień, czyli White Nights oraz Renesans. Myślę, że najlepszy efekt uzyskamy malując akwarelami, które mają nieco więcej pigmentu, szkolne się niestety do tego nie nadadzą. Akwarele po wyschnięciu stają sie matowe, ale w tym wypadku o to wlaśnie mi chodziło. 

Na literkach malowałam motyw kwiatowy, nie wzorując się na niczym konkretnym - po prostu kwiatki i listki, w luźnej formie. Starałam się używać trzech odcieni danego koloru, żeby stworzyć wrażenie głębi. Warto użyć mniej profesjonalnego pędzla, ponieważ maluśkie drobinki gliny mogą się w nim zawieruszyć i  na dłuższą metę możemy w ten sposób zniszczyć pędzel.


Delikatne kwiatowe wzroki pięknie wyglądają i z bliska i z daleka. Z takich literek możemy wykonać magnesy na lodówkę, napisy na ścianę lub zawieszki. Teraz, gdy odkryłam, że glinę samoutwardzalną da się malować akwarelami, z pewnością nie poprzestanę na samych literkach! Zapraszam również do śledzenia moich social media, gdzie systematycznie pojawiają się moje prace lub inne ciekawe linki:

Instagram      Facebook      Pinterest









Komentarze

Popularne posty