Moje albumy i pamiętniki, czyli jak przechowuję wspomnienia

Wspomnienia są dla mnie bardzo ważne. Pielęgnowanie ich i uchronienie od zapomnienia stanowi moją małą życiową misję. Robię to nie tylko dla siebie, ale również dla mojego męża, choćby dlatego, że miło powspominać pierwsze wspólne chwile, oraz dzieci (niech kiedyś zobaczą, że ich rodzice też mieli ciekawe życie przed ich narodzinami!). I nie mam na myśli jedynie zdjęć, ale wszystkie drobiazgi, które mi przywodzą na myśl zdarzenia z przeszłości. Gromadzę wszelakiej maści bilety, począwszy od pkp, po kinowe lub muzealne, drobne pamiątki z odwiedzonych miejsc, zasuszone kwiaty... Przechowuję nawet plan lekcji z liceum oraz ulotkę z dni otwartych uczelni, nie mówiąc już o pierwszym pamiętniku z podstawówki.
Mam na te wszystkie wspomnienia osobne miejsce, przy czym albumy odgrywają tu kluczową rolę.


Można powiedzieć, że albumami, do których wkleja się zdjęcia zamiast wsuwać je w kieszonki, zaraziła mnie mama. To właśnie ona mozolnie naklejała na puste stronice zdjęcia i ozdabiała w przeróżny sposób, czy to naklejkami, czy wyciętymi wzorkami, bądź własnoręcznymi rysunkami (o  scrapbookingu nikt jeszcze wtedy nie słyszał). Każdy album miał swój styl. Taka praca wymagała dużo czasu, ale dzięki systematyce udało jej się zamknąć wspomnienia z kilkunastu lat naszego życia w siedmiu tomach. Albumy do dzisiaj stoją w gablotce w salonie gościnnym. Niestety, tym, co zaszkodziło dalszej twórczości mamy była cyfryzacja. Nie dość, że dotychczasowe kilkadziesiąt zdjęć z jednego wyjazdu przerodziło się w setki, to w dodatku fotografie zaczęto przechowywać na komputerze. Tak więc wywołanie zdjęć stało się, o ironio, utrudnione (jak tu wybrać kilka zdjęć z tylu różnych ujęć?), ponadto moja mama nie umie obsługiwać komputera, a nam się zwyczajnie nie chciało jej w tym pomóc (mama jest dosyć wybredna, wiedzieliśmy, że uziemimy się na co najmniej kilka godzin). I tak technologia, zamiast pomóc, w tym konkretnym przypadku zaszkodziła.
W efekcie niewywołane zdjęcia znajdują się na twardym dysku, zawalając komputer i nikt ich tak naprawdę nie ogląda. A szkoda.


Muszę przyznać, że na początku nie przepadałam za naszymi albumami - były duże, nieporęczne, no i po przyklejeniu zdjęcia już nie dało się go wyciągnąć (dlatego ja używam narożniki). Aby pokazać zdjęcia w szkole, musiałam tachać ze sobą cały album. Przez co koledzy mieli wgląd w zdjęcia, którymi niekoniecznie chciałam się dzielić z całą klasą. Jednak teraz uważam te albumy za wspaniałą rzecz. Nie jestem w stanie kupić już albumu z kieszonkami - czyste, duże stronice dają o wiele większe pole do popisu.


Moja mama wykonała kawał dobrej roboty. Jednakże mi nadal czegoś brakowało. Po pierwsze, albumy zaczynają się zdjęciem ze ślubu rodziców, a potem już pojawiam się ja oraz mój brat. A co wcześniej? Gdzie wspomnienia z etapu chodzenia ze sobą, później narzeczeństwa...? Dlatego wraz z moim mężem staraliśmy się robić jak najwięcej zdjęć i choć nie mamy takiego z pierwszej randki (kto by w ogóle o tym myślał?), to pierwsze pojawiło się jakiś miesiąc później. Prawie cały jeden album jest wypełniony naszymi wspomnieniami przedślubnymi.
Czego jeszcze mi brakuje oprócz wcześniejszych zdjęć? Z tego co wiem, moja mama nie posiada żadnych zapisków lub pamiętnika (chyba że się nie przyznaje). Chciałabym zobaczyć jakieś pamiątki, choćby z mojego okresu niemowlęcego, czy z wydarzeń, które były dla niej specjalnie ważne. Stąd mój pomysł nie tylko na albumy, ale też pamiętniki, przechowywanie pamiątek, biletów, suszonych kwiatów... a przede wszystkim myśli.


Jak wyglądają moje albumy?
Pierwszy album jest "standardowy", czyli  zawierający wklejone zdjęcia na jasnych stronicach (jak już pisałam, używam narożników do zdjęć, aby można było je bez problemu wyjąć), ewentualnie jakiś podpis, poza tym zdobię go techniką decoupage. Zdjęć mamy od groma i trochę, dlatego wybrałam duży format i sporą liczbę stron. Na jednej mieści się około 4-5 zdjęć formatu 10x15, co tak naprawdę jest sporą liczbą po pomnożeniu przez ilość stron. Jest to nasz główny album, zawierający wszystkie nasze zdjęcia od początku znajomości, wyłączając jedynie ślub, na który przeznaczyłam osobny album, również z czystymi stronicami.







Album ślubny, poza zdjęciami zawiera również notatki z przygotowaniami do ślubu (takimi jak wizyta u fryzjera, wybrane pieśni czy lista gości), nasze zaproszenie na ślub, które specjalnie zostawiłam w tym celu, broszurkę z kościoła oraz kartki ślubne, które dostaliśmy od gości.





Następny jest pamiętnik, który zawiera również kilka zdjęć, jednak z założenia ma przede wszystkim przechowywać wspomnienia. Jest dla mnie bardzo specjalny, wręcz intymny, wykonany z dedykacją dla mojego męża. Zdobię go suszonymi kwiatami, w większości otrzymanymi od mojego ukochanego. Sprawiają, że pamiętnik nabiera niezwykłego charakteru. Poza kwiatami umieściłam na końcowych stronach kopertę, w której przechowuję bilety z naszych podróży pociągami, bilety do kina oraz z innych miejsc, które wspólnie odwiedziliśmy.


 



 
Jako prezent na naszą rocznicę, wręczyłam mojemu mężowi rozkładaną książeczkę, upamiętniającą ważne wydarzenia z pierwszego roku naszej znajomości. Przy jej wykonaniu sięgnęłam po technikę paper cutting (część obrazków pokazałam we wpisie: Parę słów o paper cutting...  ). Tak więc książeczka zawiera zdjęcia, daty oraz obrazki wycięte w papierze.

Przyznaję, mam dwa małe albumy z kieszonkami, które kupiłam chyba jeszcze w podstawówce. Umieściłam w nich stare zdjęcia - jedne dokumentujące moją przygodę z jeździectwem oraz fotografie ze szkolnych wycieczek. Mam jednak plany zrobić z nimi porządek i stworzyć osobny album. Wklejany, rzecz jasna.

Poza tymi głównymi albumami, w mojej szufladzie znajdują się jeszcze pamiętniki z podstawówki, zeszyty ze złotymi myślami (też takie zakładaliście?), stare notatniki z rysunkami lub opowiadaniami pisanymi ręcznie... Cóż, moi potomkowie będą mieli co oglądać. O mojej szufladzie wspomnień zrobię kiedyś osobny wpis, bo długo by można o niej opowiadać. Na zakończenie proponuję Wam sposoby na ciekawe ozdabianie albumów, które zastosowałam u siebie.

Co zamiast scrapbookingu?

Lubię scrapbooking i bardzo mi się on podoba, jednak nigdy go nie wypróbowałam. Czemu? No cóż, żeby album wyglądał tak nieziemsko jak możemy podpatrzyć w internecie, trzeba by zaopatrzyć się w tonę materiałów! Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale kolorowe papiery, wstążki, naklejki, guziczki, drewniane elementy itp, w takiej ilości stanowią spory wydatek... Dlatego wybrałam tańszą opcję i swoje albumy ozdabiałam:

1) Serwetkami - czyli techniką decoupage. Nie muszą to być tylko serwetki, możecie wykorzystać wydruki na papierze śniadaniowym. Potrzebny wam jeszcze tylko klej do decoupage i gotowe.


2) Suszonymi kwiatami - zwłaszcza podarowanymi przez ukochaną osobę lub zebranymi w urokliwym miejscu. Pamiętajcie tylko, żeby dobrze je wysuszyć, inaczej album może Wam zapleśnieć!


3) Pamiątkami - w postaci biletów do kina, MPK, PKP itp (przy okazji zobaczycie jak podrożał transport z upływem lat).

4) Rysunkami - nawet malutkie, takie w stylu doodle, ale własne. Jest to co prawda propozycja czasochłonna, jednak warto. Jeden z albumów mojej mamy zawiera rysunki moje i mojej kuzynki - i choć nie są najpiękniejsze, bo rysowane za naszych nastoletnich czasów, to stanowią pamiątkę na lata.

5) Cytatami - mogą być z książek czy filmów, ale możecie także zacytować członków waszej rodziny, zwłaszcza te najśmieszniejsze lub najczęściej wypowiadane frazy.

6) Smsami - w nawiązaniu do cytatów, możecie przepisać smsy, które były dla Was szczególne (np. pierwszy sms od przyszłego męża). 

Mam nadzieję, że moje propozycje się Wam spodobają i zainspirujecie się nimi przy tworzeniu własnych albumów, czy pamiętników. A skąd pomysł na ten wpis? Stąd, że obecnie nadrabiam zaległości i wybieram zdjęcia do wywołania. Nazbierało się ich tyle, że chyba będę potrzebować nowego albumu... Ale cieszę się na samą myśl o chwili, gdy będę je trzymać w rękach. Bo co innego jest oglądać zdjęcia na telefonie lub komputerze, a co innego przewracać z szelestem stronice wypełnione wspomnieniami.


Komentarze

Popularne posty