Rysunek dziennie - sprawozdanie #12

Mija pomału trzeci miesiąc mojego noworocznego postanowienia. Prawdę mówiąc nie sądziłam, że dam radę rysować codziennie jeden rysunek. Niesamowite. Ale muszę przyznać, że sprawozdania są niezastąpione. Gdyby ich nie było i moje rysunki miała trafiać do szuflady a nie na bloga, to prawdopodobnie rysowałabym może tydzień, góra dwa. Tak więc cieszę się, że mogę nadal trwać w moim postanowieniu, które jest dla mnie świetną przygodą!


Ubiegły tydzień miał swoje lepsze i gorsze dni, aczkolwiek nie był zbyt ambitny. Wolny czas dzieliłam między wiosenne porządki a przygotowywanie wpisów o glinie samoutwardzalnej, więc na rysowanie nie zostawało dużo czasu. Chyba po Świętach wrzucę na luz i odetchnę, bo szczerze mówiąc ozdoby z gliny idą jak krew z nosa i cały czas o nich myślę, w dodatku mój mały artysta ząbkuje (już wyszedł pierwszy ząbek!). Na szczęście w tym tygodniu czekają same wielkanocne rysunki, pierwsze dwa pojawiły się już na weekend.

A jako że w przyszłą sobotę kończy się marzec, przygotowałam listę tematów na kwiecień (muszę już kupić nowy zeszyt...).
Oto ona:




78. Jaszczurka - nie wiem skąd to się wzięło, ale uwielbiam jaszczurki. Podobają mi się tatuaże z tym wzorem (jeśli miałabym mieć tatuaż, to tylko taki), biżuteria, rysunki i oczywiście żywe zwierzątka. Tym razem powstał rysunek jaszczurki w stylu tribal, który po raz pierwszy świadomie zastosowałam. Trochę ta moja jaszczurka gubi się między drobnym wzorem, ale z pewnością wrócę do tego stylu.



79. Bazie - prosty i nieskomplikowany rysunek, więc przyłożyłam się bardziej do cieniowania.



80. Wiosna - miałam pomysł na bardziej kobiecą i dojrzałą wiosnę, ale może to dobrze, że wyszła taka dziewczęca i beztroska?



81. Dźwięk - opis do rysunku konieczny, bo mój mąż nie wiedział o co chodzi. Z założenia chciałam narysować jakąś rzecz, która wydaje hałas. Miał powstać rysunek tłuczącej się szklanki, ostatecznie jest samo rozpryskujące się szkło. Mam nadzieję, że obraz choć trochę przywodzi na myśl dźwięk...



82. Wieża - obrazek na szybko w stylu doodle (kiedyś bardzo lubiłam rysować wieże, mam nawet jeszcze rysunek na kartce A4, kiedyś się Wam pochwalę).



83. Kurczak - tutaj ponownie wykorzystałam sepię kredową, jednak jest ona dosyć mocna, nie potrafię jej jeszcze rozgryźć. Za to rysunek powstał w trymiga.



84. Palma - jako dziecko zastanawiałam się nad nienaturalnymi kolorami suszonych kwiatów i kłosów w palmach wielkanocnych. Nigdy jeszcze nie wykonałam samodzielnie palmy, może powinnam zrobić sobie takie wyzwanie na przyszły rok? Rysunek to mieszanka ołówka, pisaka oraz kredek akwarelowych.


Przyszłe sprawozdanie wypadnie na Święta, postaram się je zamieścić w poniedziałek, jednak nie wykluczam małego opóźnienia. W tym tygodniu oczekujcie jeszcze jednego wpisu, w którym pokażę Wam co udało mi się zrobić z gliny samoutwardzalnej, a także jakie ozdoby wykonałam w tym roku na Wielkanoc. Nie ma ich co prawda dużo, ale biorąc pod uwagę masę obowiązków i tak nie jest tragicznie. Pozdrawiam Was wiosennie!




Komentarze

Popularne posty