Rysunek dziennie - sprawozdanie #7

Czy u Was też nieśmiało pojawiają się pierwsze oznaki wiosny? Chodzę z synkiem prawie codziennie na spacer i przy tej pięknej pogodzie, która zawitała do Wrocławia, czułam już, że zima pomału nas opuszcza. Pewnie to płonne nadzieje i za chwilę znów powieje chłodem, jednak pewnych oznak nie można zlekceważyć - pojawiły się przebiśniegi, ptaki w lesie zaczynają swoje śpiewy, a przy dróżce dostrzegłam też bazie! Tak więc nawet jeśli zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, ja oficjalnie zaczynam się cieszyć tym wiosennym klimatem. Wyobraźcie sobie jakie było moje szczęście, gdy mama podarowała mi na Walentynki narcyzy oraz hiacynta! Teraz w mojej kuchni jest kolorowo i wiosennie, nawet jeśli za oknem świat ginie w szarościach. 



W tym tygodniu wydarzeń było sporo z racji Walentynek i Środy Popielcowej, niemniej jednak rysunek dziennie musiał być. Przyznam, że jestem bardzo zadowolona z tego tygodnia, tematy były dosyć proste (i mogłam odetchnąć trochę po poprzednim tygodniu), poza tym w ogóle moje rysowanie szło całkiem sprawnie. Rysowałam trzema technikami, czyli zwyczajowo ołówkiem, pisakiem oraz znów sięgnęłam po kredki akwarelowe.

 43. Kawa - narysowałam moją ulubioną caffe latte, najlepiej z dodatkiem cynamonu i croissantem. Ach, już czuję ten zapach!


44. Ławeczka - uwielbiam zdjęcia ławek w jesiennej scenerii. Przywołują wtedy nostalgię, stają się symbolem oczekiwania, tęsknoty...


45. Serce - walentynkowe serducho w kolorze. Chciałam uzyskać efekt oszlifowanego kamienia, co nie za bardzo mi wyszło i ostatecznie postanowiłam podziałać odrobiną wody, licząc na jakiś ciekawy efekt. 


46. Wspomnienia -  na początku myślałam o albumie bądź pamiętniku, jednak wpadła mi w oko stara klisza i równie wiekowy aparat. Dokładnie taki sam mieli moi rodzice, więc rysunek ma dla mnie wartość sentymentalną.


47. Śniadanie - rysuneczek na szybko, miałam ochotę przedstawić na nim tosta (podpowiadam, że obok talerza jest kubek z kawą). Napis dla dopełnienia tego minimalistycznego rysunku.


48. Napis "luty" - tym razem napis w formie komisowej, powstał bardzo spontanicznie. Luty to miesiąc w którym jeszcze jest trochę śniegu, ale zdarzają się także wiosenne dni i pierwsze roztopy. 



49. Pióropusz -  mój faworyt w tym tygodniu. Choć wygląda na pracochłonny rysunek, nie zajął mi dużo czasu, a od zawsze lubiłam rysować pióra. 


To tyle na dziś, mam nadzieję, że moje rysunki choć trochę Was motywują do rysowania, nawet jeśli nie codziennego. W każdym razie trzymam za Was kciuki! Pomału szykuję kolejny wpis nie-rysunkowy, specjalnie na Wielki Post. Być może pojawi się jeszcze w tym tygodniu, ale to przy dobrych wiatrach ;)

Udanego dnia Wam życzę, oby jak najcieplejszego!

Komentarze

Popularne posty