Smok czyli moje pierwsze kroki z farbami do tkanin

Witam po długiej (wakacyjnej) przerwie - niby wakacje i powinnam mieć czas oraz wenę do tworzenia, a tu brakło jedno i drugiego. Na szczęście zła passa chyba mija i w końcu mogę się czymś pochwalić.

Pewnie myślicie, czytając tytuł posta, że znów próbuję nowych technik. Tym razem nie do końca :D Na farbach do tkanin nie znam się kompletnie, a co do malowania na ubraniach to zdarzyło mi się to wcześniej może ze dwa razy, przy czym posługiwałam się farbami akrylowymi (malunek sprał się z koszulek po kilku praniach...). Tak więc, zawsze uważałam malowanie na tkaninach za świetny pomysł, ale jakoś tak... nie dla mnie.

Tym razem zupełnie przypadkowo zostałam poproszona o namalowanie czegoś na koszulce dla siedmiolatka. Jakaż była moja radość, gdy wybrał smoka! Jako nastolatka fascynowałam się fantastyką i rysowanie smoków było moją manią. Miło było przypomnieć sobie te "smocze" chwile, szkicując obrazek.

Nie udzielę wam dzisiaj szczegółowych informacji na temat farb, sposobu malowania itp., mogę jedynie podzielić się paroma uwagami, może się wam przydadzą:

1. Dobrze naciągnijcie koszulkę, a najlepiej nałóżcie ją na karton, tak by odwrotna strona się nie pobrudziła.
2. Malowanie precyzyjne na ubraniach jest bardzo ciężkie! (to nie jest gładka powierzchnia, niestety).
3. Naszkicujcie sobie najpierw obrazek (ołówek spierze się w praniu, można też skorzystać z mydła).
4. Po wyschnięciu kolory trochę blakną (przynajmniej z tymi farbami, które ja używałam).
5. Gotową i wyschniętą koszulkę należy zaprasować przez jakąś tkaninę (np. ścierkę).
6. Modlić się, żeby malunek się nie sprał! :)

Dam wam znać, czy smok wytrzymał pranie, bo jeszcze nie doszłam do tego etapu :p

Koszulka z namalowanym smokiem naciągnięta na karton


Jeszcze widoczne są zarysy ołówka 

Prasowanie przez szmatkę

Komentarze

Popularne posty