Where dragons fly...


"Brzeg oddalał się połamaną, zębatą linią; przybój wydawał się się zalotną koronkową otoczką na brzegu morza, a samo morze, łukiem wygięte na horyzoncie, podobne było do spokojnego, leniwie zażywającego sjesty zwierza; daleko, daleko bielił się żagiel.
Arman zawrócił - i przed ich oczami pojawił się długi sierp skalistego półwyspu z ruinami zamku na samym jego skraju. Jeszcze jeden zwrot - zamek ukazał się z innej strony, rozpaczliwie wyciągały się w niebo ocalałe baszty, czerniała dziura - Smocze wrota.
 ... Smok szybował, a skrzydła jego ledwie drgały, łowiąc potoki ciepłego powietrza; Juta poczuła nagle, jak ciało jej traci wagę, jak nieważkie włosy wzlatują nad głową i oto już nie księżniczka - a nowa skrzydlata istota szybuje na grzbiecie smoka..."  
                                                              M. i S. Diaczenko "Rytuał"







Kolejna próba malowania mini obrazów :) Tym razem wybrałam akryle, 
nie bawiłam się w oleje, bo trudniej :/ Proszę wybaczyć wszystkie niedoskonałości, 
jako że nie mam zupełnie wprawy w malowaniu krajobrazów. Nie wiem, czy będzie to ostateczna wersja, 
bo myślę czy nie podkreślić jeszcze bardziej konturów tła... Ale to kiedy indziej :)
Generalnie, myśl że jest to ilustracja do jednej z moich ulubionych książek powstała już po zrobieniu szkicu,
ale bądź co bądź nawet pasuje :) 

Komentarze

Popularne posty