Rysunek dziennie - sprawozdanie #25

Jak zdążyliście pewnie zauważyć, na blogu zaszły dosyć znaczne zmiany (które gwoli ścisłości powinny zajść już dawno temu). Nowy szablon jest o wiele bardziej przejrzysty, nowoczesny i, przynajmniej w moim mniemaniu, profesjonalny. Już dawno powinnam zabrać za porządki, ale każda moja poprzednia próba zmieniania ustawień kończyła się na godzinach mozolnej (i upierdliwej) roboty. Tym razem wyszło bez planowania, spontanicznie, i choć jak zwykle walczyłam z mnóstwem drobnostek, to poszło nawet sprawnie. Jeszcze pewnie pojawią się kosmetyczne poprawki, ale ogółem blog wygląda przyzwoicie. Mam nadzieję, że ta wersja Wam się spodoba. Największym minusem jest brak widocznych kategorii, wysuwają się one dopiero po kliknięciu ikonki menu (prawy górny róg ekranu). No ale cóż, nie można mieć wszystkiego. 

Wracając do sprawozdania, kończy się czerwiec, a to oznacza, że moje rysowanie pomału zbliża się do półmetka... Przypadnie on w następnym tygodniu na 182-183 rysunek. Nie będę na razie uprzedzać faktów i cieszyć się z tego tytułu, ale to powód do świętowania! W każdym razie w niedzielę zaczyna się lipiec, a tym samym powinnam zamieścić listę z lipcowymi tematami. Dzisiaj jednak jeszcze jej nie ujrzycie, zaktualizuję post w trakcie tygodnia - nie wyrobiłam się z tym, niestety. Na pewno pojawi się wiele wakacyjnych tematów, pomysłów nie zabraknie! Za to w tym tygodniu tematy ułożyły się w jakiś artystyczny misz- masz, każdy rysunek z innej beczki - na górze zeszytowej strony rysowałam pole, a na dole szkic Batmana...  

169. Paski - cóż, świetny pretekst, by narysować zebrę! Przecież doskonale pasuje do tematu, a w końcu zebry ostatnio zrobiły się takie modne... Przyznam, że podobają mi się obrazy przedstawiające zebry, zwłaszcza te do których dodano kolory, a z modą zazwyczaj jestem na bakier. 

170. Tęcza - przykro mi, dla mnie to tak oklepany temat, że nie byłam w stanie wymyśleć nic oryginalnego. Myślałam, że uda mi się pobawić trochę kolorami, że może chociaż wyjdą jakieś ciekawe efekty, ale... nie wyszły. Powstał prosty, kwiatowy rysunek kredkami akwarelowymi. I tyle w temacie tęczy. 

171. Robaczek - nad tym tematem też się trochę głowiłam, właściwie chciałam narysować robaczka w wersji dla dzieci, a ostatecznie powstało więcej insektów otoczonych listowiem. Ta niebieska kreska na dole to niestety przebicie z poprzedniej strony. 

172. Pole - najtrudniejszy, a zarazem najbardziej udany rysunek tego tygodnia. I to podwójnie, bo taką techniką jeszcze nigdy nie rysowałam (czytaj: samymi kredkami). I choć używałam kredek akwarelowych, postanowiłam nie dodawać wody, bałam sie, że zrujnuję sobie rysunek, a w takiej wersji bardzo mi się podoba.

173. Batman - mój mąż śmiał się ze mnie, gdy pokazałam mu dzisiejszy temat (nie wiem zupełnie dlaczego). To chyba pierwszy mężczyzna jakiego przyszło mi rysować od początku  mojego postanowienia. Zdecydowanie powinnam wprowadzić więcej "męskich" tematów! W każdym razie mojego Batmana wzorowałam na rysunku z internetu, więc nie jest to szkic mojego autorstwa. 

174. Pattern - dzisiejszy wzór potraktowałam nieco inaczej i poszukałam inspiracji w kulturach arabskich.  Przyznaję, że tatuaże są przepiękne, pełne kwiatów, zawijasów i fal (choć pewna nie jestem, czym dokładnie różnią się od indyjskich wzorów z henny). Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę inspirować się innymi kulturami, rysując następne wzory, bo jest w czym wybierać.  

175. Rower - do mojego rysunku wybrałam rower w stylu vintage (uwielbiam te kolory, kształt i wiklinowy koszyk na ramie). Cóż, koła wyszły miejscami kwadratowe, nie potrafię narysować ich dobrze na oko. Szukając odpowiedniego zdjęcia natknęłam się na rowery z dawnych czasów i urzekły mnie fotografie kobiet jeżdżących na starych dwukołowcach. 

Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec zmian (oczywiście tych dobrych!) i blog będzie cały czas się rozwijał. Dajcie znać w komentarzach jeśli macie jakiekolwiek uwagi, albo jeśli podoba się Wam nowy wystrój strony. Każda taka wiadomość będzie dla mnie bardzo cenna!