Rysunek dziennie - sprawozdanie #19
Chciałabym dzisiaj zacząć cytatem, który poznałam dzięki autorce jednego z kursów na stronie skillshare.com. Są to słowa Vincenta Van Gogha:
Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość.
Myślę, że moje postanowienie doskonale odnosi się do wypowiedzi artysty. Każdy mniejszy czy większy rysunek, każde piętnaście minut dziennie, każdy pomysł - to wszystko składa się na pewną większą całość. Nikt nie narysowałby nagle 365 rysunków. Do tego potrzeba czasu i właśnie tych małych kroczków podejmowanych każdego dnia.
I nie dotyczy to tylko rysowania, ale każdej rzeczy, w której chcemy odnieść sukces. Nawet najmniejszy krok uczyniony w stronę naszego marzenia, już nas do niego zbliża.
Mam nadzieję, że słowa Vincenta van Gogha zmotywują Was i pomogą osiągnąć zamierzone cele. Myślę, że odrobina motywacji nikomu jeszcze nie zaszkodziła, a sama wiem jak ciężko jest zmierzyć się z naszymi postanowieniami.
No dobrze, a jak poszedł ubiegły tydzień? Pojawiły się tematy od szkolnych poczynając, po zwierzęce i literackie. Za to właściwie każdy przyjemny. W kwestii zdjęć pozostanę ostatecznie przy obecnym sposobie pokazywania rysunków, szerszy kadr jest o niebo lepszy (choć może nie być widać niektórych detali).
127. Matura - głowienie się nad pomysłem do tego rysunku przypominało otrzymanie pytań maturalnych, na które zupełnie nie wiem jak odpowiedzieć... W końcu doznałam olśnienia i motywem przewodnim stał się biało-czarny strój. Ostatecznie powstał rysunek maturzystki, która oczekuje na otworzenie maturalnego arkusza. Trzymam kciuki za wszystkich maturzystów!
128. Pszczoła - dzięki temu rysunkowi dowiedziałam się, że pszczoła wcale tak ładnie nie wygląda jak na rysunkach dla dzieci. Daleko jej do miłej i sypatycznej pszczółki Mai, za to faktycznie jest dosyć puchata. Rysunek ołówkiem 2B, tak więc cieniowanie nie jest zbyt mocne.
129. Ania z Zielonego Wzgórza - najprzyjemniejszy temat w tym tygodniu, niepoprawnie romantyczna Ania z Zielonego Wzgórza, bohaterka serii książek, które pochłonęłam w podstawówce. Przymierzam się do obejrzenia Netflixowego serialu, mam nadzieję, że będzie dobry (dajcie znać, czy warto obejrzeć!).
130. Ślimak - rysunek uważam za całkiem udany, jestem zadowolona z cieniowania, ponadto rysując, wzorowałam się na fotografii wykonanej przeze mnie - tak więc rysunek w 100% mój. Zawsze lubiłam rysować przyrodę, a skupianie się na budowie zwierząt jest fascynujące. Na codzień nie zwracamy uwagi, te małe cuda przelatują nam przed oczami niezauważone. Rysowanie pozwala na zatrzymanie się i podziwianie choćby zwykłego ślimaka.
131. Five o'clock - pomysł na ten temat już dawno za mną chodził, więc nie straciłam ani chwili na zastanawianie się. Angielska pora na herbatkę kojarzy mi się z pewną elegancją, dystyngowaniem, grzecznością i słynną angielską flegmą. A czemu lis? Nie pytajcie, wizja lisa we fraku z filiżanką herbaty w ręce po prostu pojawiła się znienacka w mojej głowie. Uważam jednak, że w tej interpretacji spisuje się znakomicie.
132. Pattern - kolejny wzór, tym razem w całości kwiatowy. Może nie jest jakoś bardzo skomplikowany, jednak ważniejszy był inny aspekt. Wzorowałam się bowiem na kwiatach, których zdjęcia robiłam przez ostatnie dni, czy to w ogrodzie, czy przy ulicy. Postanowiłam przechowywać ujęcia obiektów, które mogą stanowić dla mnie źródło inspiracji (oraz abym nie musiała korzystać potem z cudzych zdjęć).
133. Lektura - znów temat szkolny i choć na maturze pojawiła się "Lalka", wybrałam do swojego rysunku Balladynę. Muszę dać Wam małą podpowiedź, ponieważ nóż w lewej ręce Balladyny zamazał się i niestety w ogóle go nie widać. Za to krzaków malin chyba nie muszę wskazywać? Podoba mi się wyraz jej twarzy, bije z niej zawziętość i determinacja.
W tym tygodniu postaram się przygotować post nieco z innej beczki, albowiem dotyczący ślubnych rocznic (jak wspominałam ostatnio, będę obchodzić bawełnianą). Myślę że zacznę po kolei, od rocznicy papierowej i stopniowo pojawią się kolejne (cóż, będzie to chyba cykl na dobrych kilka lat).
Pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się ciepło!
Komentarze
Prześlij komentarz